środa, 24 sierpnia 2011

wizy

Właśnie odebrałyśmy paszporty z nowiutkimi, ślicznymi (i potwornie drogimi) wizami do Azerbejdżanu:


Jest to nasz pierwszy sukces, bo załatwianie tych wiz było nie lada wyzwaniem. Wymagało koczowania pod ambasadą, niebotycznych łapówek, wypicia litrów wódki i przespania się... no dobra, wcale nie. Ale łatwo nie było. Na stronie ambasady Azerbejdżanu w Polsce widnieje informacja, że wizy można załatwić wyłącznie przez biuro turystyczne. Przepisy dotyczące wydawania wiz zmieniły się w czerwcu tego roku, więc wiedza internautów, podróżników, przewodników i innych źródeł na ten temat była z reguły nieaktualna. Dzielna Anka wydzwaniała i pisała do pań z ambasady, uzyskując za każdym razem inną odpowiedź – raz, że wizy można załatwiać „po staremu” (wystarczy zaproszenie lub jakaś rezerwacja w hotelu), innym razem, że absolutnie nie przyjmują podań od indywidualnych turystów, lub cokolwiek pomiędzy. No i w końcu, na niecałe 3 tygodnie przed wyjazdem, gdy byłyśmy już skłonne zrezygnować z wizyty w mieście Cezarego Baryki i jego szklanych domów (jedyną pewną i powtarzaną wszędzie informacją, było to, że nie ma szans załatwić wizy na granicy Azerbejdżanu), znalazłyśmy Uzbeka! Ponieważ Uzbek był przeuroczy i niesamowicie przystojny, wybaczyłam mu fakt, iż spóźnił się na spotkanie ze mną ponad pół godziny (za każdym razem, gdy do niego dzwoniłam, mówił że będzie za 5 minut) i nie znając nawet jego nazwiska, ochoczo oddałam mu nasze paszporty, zdjęcia, ksera dokumentów, a nawet chciałam mu z góry za wszystko zapłacić. Dopiero gdy zniknął mi z pola widzenia, zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem do Polski nie trafią za jakiś czas uchodźcy z Uzbekistanu o znajomo brzmiących nazwiskach i czy na dzień przed wylotem w naszą wielką podróż nie okaże się, że jesteśmy pozbawione paszportów. Uzbek okazał się jednak równie uczciwy, co przystojny, więc nasz jutrzejszy wylot pozostaje aktualny. A ja już zaczynam planować przyszłoroczną podróż do Azji Centralnej w celach matrymonialnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz